English

Jonas MekasJonas Mekas
Aktualności
14 wrz 10
Nowojorczyk Jonas Mekas

Mekas: To, co filmuję i jak to robię, pokazuje co szanuję i lubię w świecie. Odkrywa mój sposób widzenia, mój sposób życia, to co pochwalam i to, wobec czego się sprzeciwiam. Dla mnie polityka to styl i sposób bycia. Promuję swoją politykę przez filmowanie momentów szczęścia i piękna. Opowiadam się za nimi. Nie nagrywam tego, co opisałbym jako brzydotę lub okropieństwo. Tego jest za dużo. Nie chcę tego promować. Już samo zobaczenie brzydoty wpływa na człowieka, przynosi smutek. Nie jest dobrze, gdy ludzkość grzebie w swojej strasznej przeszłości i patrzy na obrazy okrucieństwa.

Nie znam Ameryki, ale znam i kocham Nowy Jork. Kino jest częścią kultury światowej i do niej należę.

Ojczyzna nie jest dla mnie bardzo ważna. Powiedziałbym, że jest drugorzędna. Urodziłem się w małej wiosce Semeniszki. Do ósmego roku życia musiałem zajmować się bydłem, byłem pasterzem. Dopiero wtedy poszedłem do szkoły. W czasie wojny musiałem uciekać z bratem Adolfasem przed Sowietami. W drodze do Wiednia zatrzymali nas Niemcy. Pracowaliśmy przymusowo w fabrykach i w niemieckich gospodarstwach. A po wojnie tułaliśmy się przez trzy lata po obozach dla wysiedlonych. To był najgorszy okres w moim życiu. W 1949 roku dostaliśmy się do Nowgo Jorku. Przez bardzo długi czas czułem się wykorzeniony i cierpiałem z tego powodu. Ale z biegiem czasu zacząłem to oceniać inaczej. Wykorzenienie to oderwanie od czegoś, do czego było się bardzo przywiązanym. Czułem się jakby przerwano pępowinę łączącą mnie z matką, rodziną, krajem i ludźmi. Ale teraz, gdy patrzę wstecz, to myślę, że to było bolesne, ale nie złe. Dobrze się stało, że zostałem wykorzeniony, bez tego pozostałbym tam, gdzie byłem. Nie mam pojęcia, co by się ze mną stało. Po pierwsze zostałbym zastrzelony, za napisanie antysowieckiego artykułu. Tak, na pewno bym zginął. Ale nawet gdyby sytuacja polityczna była normalna, jeśli bym tam został, to moje życie wyglądałoby inaczej. Zapewne dalej pisałbym wiersze. Ale nie stworzyłbym tomiku, który uważany jest za moje największe osiągnięcie - Idylli semeniszkańskich. Bez wykorzenienia nie mógłbym ich napisać, bo trzeba być na zewnątrz, by coś zobaczyć. Zostałem wrzucony w kompletnie inny świat, znalazłem się w Nowym Jorku, zadomowiłem się w kinie. Cieszę się zatem, że zostałem wykorzeniony. Wszystko, co mi się przytrafiło, było dobre. Nie było nic, może kilka drobnych wydarzeń, które nie byłyby dobre. I każde było dla mnie nauką. Bycie wykorzenionym jest konieczne. Ale tylko dla mnie. Mój brat, który do dziś mieszka w naszej rodzinnej wiosce jest szczęśliwy i za nic nie chciałby nigdzie wyjechać.

Wywiad Pauliny Gorlewskiej z Jonasem Mekasem (Notes na 6 tygodni 1.07.2010)

Moje AFF
Strona archiwalna 2. edycji (2011 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.americanfilmfestival.pl
Nawigator
listopad 2011
PWŚCPSN
14 15 16 17 18 19 20
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu:
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
aff@snh.org.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu