Wczoraj Todd Solondz otrzymał z rąk organizatorów festiwalu Indie Star Award. Jest to nagroda przyznawana przez festiwal dla gwiazdy niezależnego kina amerykańskiego. Reżyser, który jest również bohaterem retrospektywy, uchodzi za bacznego obserwatora amerykańskiej rzeczywistości. Polecamy relację z tego wydarzenia Gazety Wyborczej Wrocław.

"Wręczenie nagrody poprzedziła bardzo osobista wypowiedź Urszuli Śniegowskiej, dyrektor programowej festiwalu. - Gdy 6 lat temu wywalono mnie z mieszkania i przeniosłam się do kawalerki, jedyną rzeczą jaka wisiała tam na ścianie był plakat z filmu "Happiness". Postanowiłam go zobaczyć. Myślałam, że mnie trochę rozbawi - wspominała pierwszy kontakt z twórczością Solondza. - Po obejrzeniu stwierdziłam, że nie jestem jedyną osobą, która ma nędzne życie - dodała z uśmiechem".

Todd Solondz odebrał Indie Star Award (Gazeta Wyborcza Wrocław)